APEL TWOJEGO DZIECKA
Kochany Rodzicu,
Twoje Kochające Dziecko
JAK ROZMAWIAĆ ZE SWOIMI DZIEĆMI
Drogi Rodzicu,
masz zasadniczy wpływ na kształtowanie charakteru, światopoglądu i postaw moralnych i społecznych Twoich dzieci.
Oto garść sprawdzonych rad w rozmowie ze swoimi dziećmi:
Zajmuj zdecydowane stanowisko w sprawie zachowania się twojego dziecka jednoznacznie wyjaśniające, że to zachowanie jest złe i szkodzi zarówno jemu samemu jak też i innym.
Ogranicz swoje potępienie jedynie do zachowań destrukcyjnych swojego dziecka. Skup się na tym konkretnym zachowaniu.
Upewnij swoje dzieci, że je kochasz oraz, że inne osoby które je kochały, kochają je nadal.
Zachęcaj i dodawaj odwagi dzieciom, aby wyrażały swoje emocje i uczucia w tym również lęk i niepokój,
po to abyś mogła ocenić czy dobrze sobie dają radę z aktualnymi sytuacjami.
Bądź realistyczny w ocenie dziecięcych stresów z przeszłości i aktualnej sytuacji; nie staraj się czyścić
i wybielać wszystkiego.
Tak jak potrafisz to najlepiej bądź pozytywnie nastawiony wobec przyszłości.
DEKALOG DLA RODZICÓW I WYCHOWAWCÓW
Nie upokarzaj dziecka, bo ono, tak jak ty, ma silne poczucie własnej godności.
Staraj się nie stosować takich metod, których sam w dzieciństwie nie akceptowałeś.
Pozwalaj dziecku dokonywać wyboru najczęściej jak możesz.
Jeśli zachowałeś się wobec dziecka niewłaściwie - przeproś je i wytłumacz się. Nie bój się utraty autorytetu - dziecko i tak wie, kiedy popełniasz błędy.
Nigdy nie mów źle o dziecku, szczególnie w obecności innych osób.
Nie mów "zrobisz to, bo tak chcę" - Jeżeli musisz Czegoś zabronić, zawsze to uzasadnij.
Jeśli wydajesz polecenia dziecku, staraj się nie stać nim i mówić z góry swego autorytetu.
Nie musisz być za wszelką cenę konsekwentny, nie musisz być w zgodzie z innymi dorosłymi przeciw dziecku, jeżeli wiesz, że oni nie mieli racji.
Gdy nie wiesz, jak postąpić, pomyśl, jak ty poczułbyś się, będąc dzieckiem.
Staraj się być czasem adwokatem własnego dziecka.
("Konwencja o prawach dziecka" przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 20.11.1989r.)
GDY DZIECKO MA PROBLEM W SZKOLE
Zasada I:
Pozwól mu mieć ten problem - jest jego, nie twój. Rodzic przeżywa często lęk, troskę, rozczarowanie, zakłopotanie,
irytację, oburzenie, gniew. Okazując te uczucia, wysyła do dziecka komunikat: „Nie mów mi o swoich problemach,
ponieważ nie mogę ścierpieć myśli, że coś jest nie w porządku".
Zasada II:
Zasada odrębności. Aby kogoś wspierać w rozwiązaniu problemu, udzielający pomocy musi uszanować jego odrębność;
dziecko, które jest bardziej samodzielne i silniejsze, lepiej zatroszczy się o siebie.
Stosowanie tej zasady w życiu jest trudne, gdyż rodzice mają zazwyczaj pomysł na swoje potomstwo i modelują je tak,
jak chcieliby, aby postępowało.
Gdy dziecko dostaje złe oceny
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Akceptuj stopnie dziecka - ocena nie świadczy o jego wartości.
Słuchaj aktywnie - pomoże mu to określić problem i znaleźć rozwiązanie.
Możesz wysyłać komunikaty typu "Ja" - poinformujesz o tym, co czujesz, o niepokoju wywołanym
słabymi wynikami.
Unikaj krytyki - dziecko negatywnie ocenione w szkole nie potrzebuje więcej negatywnych zwrotów,
szczególnie od rodziców; nie podejmuj w takich sytuacjach rozmów o przyszłości, np. o studiach -
frustracja może się pogłębić.
Okaż dziecku pełną akceptację - powinno wiedzieć, że jest kochane bez względu na to,
jakie osiąga wyniki w szkole.
Trzy zdania, których lepiej nie wypowiadać przy dziecku
Wszyscy to znamy: naszemu przedszkolakowi włączył się tryb marudzenia lub nastolatek
nie zamierza skończyć dyskusji, mimo że dawno powiedzieliśmy "nie". Do tego nasz spokój podkopał stresujący dzień
w pracy, nieporozumienie ze znajomą albo sprzeczka z partnerem. Na końcu języka mamy słowa, które natychmiast
pomogą nam wyładować gniew na dziecku. Lepiej jednak zatrzymać je na poziomie myśli.
Słowa ranią, to wiemy, zwłaszcza w sytuacji, gdy zachowanie dziecka nie jest w nas wymierzone. Ono też może mieć zły dzień. Czy na pewno chcemy wzbudzić w nim poczucie winy, przestraszyć albo zawstydzić?
Oto trzy zdania, których nie powinniśmy wypowiadać w stosunku do dzieci
i ich konstruktywne zamienniki:
1. "Doprowadzasz mnie do szału!"
I jego inne wersje: "Zwariuję przez ciebie", "Doprowadzisz mnie do grobu".
Tego typu sentencje wywołują poczucie winy, które staje się motywacją do zmiany zachowania.
Możemy pomyśleć: świetnie, dziecko przynajmniej zamilkło, cel osiągnięty. Nie do końca.
Przede wszystkim sami poczujemy się źle z naszym wybuchem. Po drugie, choć czasem czujemy,
że krew naprawdę się w nas gotuje na dźwięk marudzenia, musimy zdać sobie sprawę z tego,
że to tak naprawdę nasz problem i nasza nieporadność w radzeniu sobie z własnymi nerwami
i zaistniałą sytuacją. Jeśli uczynimy dzieci w całości odpowiedzialnymi za nasze emocje: przez ciebie płaczę
/jestem smutna/, zła, one w ten sam sposób zaczną odbierać postawę innych osób w przyszłości.
Uznają, że to od nich zależy samopoczucie innych ludzi, będą więc odczuwały potrzebę przypodobania się
i zaspokojenia wszystkich osób - czasami takich, które w żadnym razie na to nie zasługują lub wręcz są mistrzami manipulacji. My również nie uciekajmy się do tej techniki i nasze frustracje zostawmy dla siebie. Idźmy do pokoju,
łazienki, ogrodu, pobijmy poduszkę, porwijmy papier, skopmy grządkę - wyładujmy się,a potem wróćmy
do spokojnej rozmowy z dzieckiem.
2. "Co jest z tobą nie tak?"
Lub inna wersja: "Czego w moim poleceniu nie rozumiesz?". Tu motywacją dla dziecka nie jest wina,
ale wstyd. Zawstydzanie, podobnie jak wpędzanie w poczucie winy nie jest najlepszym sposobem wychowywania.
Załóżmy, że właśnie weszłaś do sypialni zastałaś swojego kilkulatka zapamiętale wycinającego kawałki materiału
z twojej ulubionej bluzki. "Co z tobą nie tak?" wymyka się z twoich ust wręcz automatycznie.
A teraz pora zastanowić się, czy z twoim dzieckiem rzeczywiście coś jest nie tak. Jako kilkulatek nie jest złośliwy,
raczej potrzebuje twojej uwagi, sprawdza granice, porównuje przyczynę ze skutkiem albo zwyczajnie rozwija swoją kreatywność. Podsumowując, w jego mniemaniu nie robi nic, co miałoby celowo wprawić cię w zły humor.
Godząc w jego osobę zamiast po prostu wytłumaczyć, co zrobił źle, nie sprawisz, że w przyszłości zachowa się lepiej.
Raczej uwierzy, że jest po prostu niedobrym dzieckiem.
Wersji tych pogróżek może być naprawdę nieskończenie wiele. Podłożem każdej z nich jest wywołanie
w dziecku strachu, który ma zmotywować do zmiany zachowania.
Strach to bardzo silne uczucie, dlatego ta metoda często działa, ale nie w taki sposób, w jaki byśmy chcieli.
Wielu rodziców myli bowiem strach z szacunkiem, miłością czy posłuszeństwem dziecka. Twoje zastraszone dziecko
wcale cię nie słucha, a już tym bardziej nie respektuje, ono po prostu się ciebie boi. Dopóki jest małe, pewnie będzie
stosowało się do twoich poleceń. Wystarczy jednak poczekać kilka lat, aż zacznie się buntować, być może cię nienawidzić,
a na pewno robić wszystko, żeby tylko odbić sobie cały ten czas, przez który było krzywdzone. Co więcej, swoją taktyką, nauczysz je, że posłuch innych można zdobyć dzięki agresji i przemocy. Naprawdę nie potrzeba wiele, aby ta strategia
obróciła się przeciwko tobie.
Co w zamian?
Jakich zwrotów możemy używać bezpiecznie, co przyniesie nam lepsze relacje z własnymi dziećmi niż wpędzanie ich
w poczucie winy, wywoływanie wstydu czy wzbudzanie strachu?
Zamiast powyższych zdań, używaj sformułowań takich jak:
"Nie podoba mi się to zachowanie",
"Nie lubię, kiedy zachowujesz się w ten sposób/robisz to...",
"Kiedy tak postępujesz, czuję, że/czuję jak...".
W ten sposób komunikujesz dzieciom, że to nie one są złe, winne, niemądre, ale ich zachowanie
est niewłaściwe i nie będzie tolerowane. Koniecznie wyjaśnij, gdzie są granice, czego oczekujesz,
a co spotka się z karą.
Tylko takie postępowanie może doprowadzić do zmiany nagannego zachowania dziecka.
Zawstydzanie czy zastraszanie jedynie je pogłębi.